We remember being good cyclists. We used to dance up those hills, a slow dance maybe but we danced. The bike and human were one, united in the pleasure and pain of covering vast amounts of ground. But now it’s just sweating, head down graceless riding, listening to friends disappear up the road(…)
Gianni, Velominati
ŻTC Góra Kalwaria 18.08.2013
[dropcap]S[/dropcap]ą takie wyścigi, które z pewnych względów są ważne. Powodem może być fajna trasa, dobra konkurencja, prestiż medialny czy po prostu bogate nagrody. Góra Kalwaria nie spełnia w zasadzie żadnego z tych elementów, bezsprzecznie jest jednak zaliczana do kluczowych momentów sezonu. Rogrywana na kilku pętlach, w miejscu, które każdy z nas odwiedza przynajmniej raz w tygodniu, traktowana jest jako najbardziej „domowy” wyścig ze wszystkich. Kilka zakrętków, jeden „ciężki” jak na nasze mazowieckie warunki podjazd, jeden dłuższy zjazd. W peletonie generalnie „hardcore disco”, bo wyścig pod domem, więc każdy przyprowadził sobie jakiegoś kibica i chce się pokazać choćby przez chwilę.
W tym roku poszło mi całkiem nieźle, dzięki ucieczce w końcówce ostatniego okrążenia skończyłem wyścig w pierwszej dziesiątce. Jest hit. Muszę tylko popracować nad montażem filmów, bo wychodzą zdecydowanie za długie.
Pełna wersja filmu, dla bardzo znudzonych życiem: