The greatest education in the world is watching the masters at work.

Michael Jackson


 

Jelenia Góra Trophy Maja Włoszczowska MTB Race 2014

 

[dropcap]T[/dropcap]en weekend był inny. Trochę nie chce mi się już jeździć na rowerze, swoje w tym roku zwiedziłem. Przejechaliśmy więc autem ponad 1100km, aby pokibicować na wyścigu MTB. Nie byle jakim, bo z punktami UCI – Jelenia Góra Trophy Maja Włoszczowska MTB Race. Dzięki uprzejmości Mai Włoszczowskiej, miałem też przy okazji szansę obejrzeć “od kuchni” życie najlepszych kolarzy i kolarek świata. Marmurowy pomnik moich odwiecznych idoli legł w gruzach… robiąc miejsce diamentowemu. Stuprocentowy profesjonalizm, wzorowa i rodzinna atmosfera. Żaden z fanów nie odchodzi zawiedziony. Nawet, gdy zawodnik jest na skraju wyczerpania, zawsze znajdzie resztkę sił by dać autograf, uśmiechnąć się do zdjęcia, czy odpowiedzieć po raz 17. na te same pytania podczas wywiadu. Moim faworytem jest “Czy ciężko było wygrać?” zadane słaniającej się na nogach zwyciężczyni przed kamerami.

W internecie przeczytamy, że zawody były porażką medialną. Owszem, kibiców stosunkowo niewiele (choć bardzo aktywni – pewnie rodziny ), deszcz, relacja telewizyjna monotonna ze względu na mała liczbę kamer. Trzeba jednak spojrzeć prawdzie w oczy. Kolarstwo to sport nudny do oglądania dla przeciętnego człowieka. Trzeba naprawdę go kochać lub mieć osobę, której możemy kibicować. Tych na szczęście pojawia się w polskim kolarstwie coraz więcej. Dla wszystkich, którzy zawody przegapili załączam filmik z małą esencją weekendu. Nabiegałem się po górkach za Was – ubranie schnie do dzisiaj.

…oczywiście, nie było tak, że pojechaliśmy bez rowerów. Wzięliśmy je, tylko że pogoda była bardzo dobra, ale wilgotna. Zbyt wilgotna by robić zdjęcia.
[rev_slider Majka_wrz2014]