“There is no greater fear than the Fear of Getting Dropped.”
Wankmeister
Dwuetapowy Wyścig Kolarski po Ziemi Częstochowskiej
Pierwszy wyścig sezonu. Od razu z grubej rury, bo dwudniowy – pierwszego standardowe pętle, drugiego czasówka. Od samego początku określany jako trudny technicznie. Sporo zakrętów, trochę syfu na drodze. Tempo umiarkowane, zgodnie z przewidywaniami. Mimo, że wyścig odbywa się pod Częstochową, widzimy sporo znajomych twarzy. Pierwsze okrążenia staram się jakoś trzymać, jednak czołówka peletonu wyraźnie mi ucieka na kilku zakrętach. Na jednym z nich się zagapiam i pozostaje mi już tylko patrzeć przez dłuższy czas, jak pozostali utrzymują się jakieś 100 metrów przede mną. Koniec, końców – dojeżdżam za peletonem. Drugiego dnia, czasówka nie ma już znaczenia ale i tak daję z siebie wszystko. Jak na wstęp do sezonu to szału nie ma. Nawet film taki nijaki jakiś wyszedł. Będzie o czym myśleć
No ale cóż, zdarza się każdemu.
I used to think it was a function of cowardice, because everyone gets dropped, and people who avoid rides because they’re afraid of droppage, well, come on. Eddy got dropped. Lance got dropped. The fastest guy on your group ride got dropped. And of course you got dropped — repeatedly (…) Since droppage is inherent in cycling
Wankmeister